czwartek, 10 sierpnia 2017

Mikołajki, Szeroki Ostrów, Ełk.






10.08.2017

Rano budzi nas deszcz i burza, ostatni dzień nie zapowiada się najlepiej, zabieramy się za pakowanie-skoro i tak w taką ulewę nigdzie nie wyjdziemy. 
 Udało nam się z grubsza spakować, a i deszcz przestał padać :) w związku z czym jedziemy na wycieczkę.

Mikołajki


 Ze względu na "dzikie tłumy" nie udało mi się zrobić idealnego zdjęcia.
Kryptoreklama, mistrz drugiego planu!






 Osobiście nie chciałam jechać do Mikołajek (byłam tam już dwa razy) jednak Pan A. się uparł, a że nie chciałam wyjść na jędzę :) to pojechaliśmy. Problem zaczął się już na etapie poszukiwania miejsca postojowego, nie powiem znalezienie czegokolwiek w wysokim wakacyjnym sezonie nie jest łatwe! 
Następnie przeciskanie się przez te wszechobecne tłumy!
                              Chyba wszyscy przyjechali do Mikołajek na wakacje :) 
Nasz spacer trwał mniej więcej godzinę po tym czasie decydujemy się na ucieczkę !
 Szybkie spojrzenie na mapę ....a tu jest taki fajny cypelek.
 Takim sposobem zdecydowaliśmy się pojechać do egzotycznego, cichego i romantycznego miejsca.
Szeroki Ostrów to największa wyspa na jeziorze Śniardwy, połączona z lądem groblą.


Miejsce jest czarujące, można się poczuć jak na bezludnej wyspie. No prawie bezludnej, niestety bardzo dużo osób koczuje tam w swoich przyczepach, tworząc tym samym dość rozległy kemping. W sumie nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie fakt że wszystkie inne  osoby przyjeżdżające na tą wyspę potraktowane zostają jak intruzi w dodatku tacy których trzeba się jak najszybciej pozbyć!

 My zostaliśmy zwyzywani i nastraszeni "obiciem ryja". Nie tak to powinno wyglądać, nie dość że koczują tam nielegalnie to jeszcze zachowują się jak właściciele tejże pięknej przestrzeni. W dodatku prezentujący strasznie niski poziom kultury osobistej. 





To miejsce mnie najbardziej oczarowało, zresztą chyba nie tylko mnie, bo jak się później okazało pan A. wybrał to miejsce na oświadczyny. Niestety nie udało się mu zrealizować tego pięknego planu, zaraz z za krzaków wyskoczył jegomość, któremu nasza wizyta na tej plaży wyjątkowo nie odpowiadała. 





Szczerze po usłyszanych inwektywach chciałam wracać do domku, mało tego że poczułam się potraktowana jak najgorszy śmieć to jeszcze najzwyczajniej w świecie się wystraszyłam. "Wyspiarz" zarzekał się, że zaraz zleci się całe jego towarzystwo i zrobią z nami "porządek".

Z przykrością stwierdzam, że cała ta sytuacja była w zupełności akceptowana przez wszystkich pozostałych "koczowników". Nie wiem możne mój błąd, ale po starszych osobach spodziewałam się kultury na wyższym poziomie. 




Ja chciałam już wracać, pan A. robił wszystko żebyśmy jednak zostali ( nie bardzo wiedziałam czemu). Przeszliśmy na klif, tam próbował mnie jakoś uspokoić i załagodzić stresową sytuację, nawet mnie "nakarmił" słodyczami :) 


W pewnym momencie wyskoczył z pierścionkiem, nawet nie pamiętam co mówił ! :) 
Zaskoczenie było olbrzymie, zdolność mówienia zaczęła szwankować. 

Później powiedział gdzie początkowo planował zaręczyny i jak się jeszcze bardziej zestresował gdy w momencie kiedy już klękał i wyjmował pierścionek z krzaków wyleciał wspomniany wcześniej jegomość.




Powrót do domku przez Pańską Wole, drogą dość wyboistą i trudną do przejechania samochodem osobowym, jednak jak widać na kolejnym zdjęciu nie tylko my się zdecydowaliśmy na taką trasę :)




Niestety z nadmiaru wrażeń nie sprawdziłam naszego licznika,
 także nie mam pojęcia ile kilometrów zrobiliśmy w ten piękny i wyjątkowy dla nas dzień.



11.08.2017

Ełk.


Wracamy do domu, jedyny postój jaki planujemy to mini zwiedzanie Ełku.




Ruiny zamku.








wtorek, 8 sierpnia 2017

Puszcza Borecka, Gołdap, Stańczyki, Giżycko, Węgorzewo.







06.08.2017

Ruszamy na podbój Puszczy Boreckiej, ale zanim to.... zrobimy sobie mały przystanek na zdjęcie. Jezioro Gawlik.



Czerwony Dwór. Szykujemy się na naszą przygodę rowerową :) Wszystko musi być dokładnie sprawdzone.

Poniżej zarys naszej trasy.


























Pogoda nam dopisała, trasa była bardzo ciekawa i urozmaicona, Amber spisała się na medal ! 
Trochę się obawiałam czy ona da rade pokonać taki dystans biegnąc przy rowerze, 
zupełnie niepotrzebnie - zuch dziewczyna ! 

Dystans rowerowy: 25 km
Dystans pieszy 2,5 km



07.08.2017

Gołdap to tak mocno oddalona miejscowość od naszego miejsca zamieszkania, że postanowiliśmy skorzystać z okazji i odwiedzić to miasto skoro teraz dzieli nas od niego zaledwie godzinka jazdy samochodem. 
Po dość szybkim przejściu przez rynek (jak dla nas stanowczo za dużo tu się dzieje) ruszamy do wieży ciśnień, którą wraz z Amber podziwiamy z dołu, natomiast pan A. zdecydował się  nawet na nią wdrapać.


Kolejny punkt wycieczki to oczywiście jezioro Gołdap.




Tężnia solankowa, wyjątkowo przyjemne doznanie !





Stańczyki. Mosty w Stańczykach, to elementy nieczynnej infrastruktury kolejowej.
Godne polecenia miejsce, takie rzeczy to ja lubię :)

















W drodze powrotnej robimy sobie jeszcze krótką przerwę w Rospudzie.





Dystans pieszy: 8 km


08.08.2017

Osobiście jestem zwolenniczką terenów dzikich i zielonych, jednak będąc tak blisko nie możemy nie odwiedzić większych miast mazurskich.
Na pierwszy ogień idzie stolica żeglarstwa w Polsce - Giżycko.
















Twierdza Boyen.



Akcent humorystyczny !


Kolejna wieża ciśnień.

Ogólnie Giżycko to bardzo ciekawe miasto, idealne dla ludzi uprawiających wszelkie wodne sporty, dla spacerowiczów lubiących jak coś się wokół dzieje, dla ludzi kochających stragany, tłum i zgiełk :) Dla takich osób jest to odpowiednie miejsce na bardziej lub mniej aktywny wypoczynek:)
Dla nas "ludzi lasu" :) nie jest to miejsce w którym czujemy się komfortowo, zbyt wiele bodźców zewnętrznych :P


Węgorzewo.



Bulwar Loir et Cher.

Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie.




Zamek w Węgorzewie.

Jezioro Mamry.
Plaża miejska Mamry i moje wielkie niezadowolenie. Plaża oddalona od centrum ok. 3 km, które po całym dniu maszerowania jakoś dziwnie się dłużyły, dodatkowo z zakazem wstępu z psami. Stanowczo nie lubimy takich zakazów.






Węgorzewo jest z pewnością spokojniejszym miejscem, bez zbędnych straganów i tłumów. Nie wiem jak wygląda sytuacja na innych pobliskich plażach, ponieważ dotarliśmy tylko na plażę Mamry, jednak jeśli na wszystkich jest zakaz wprowadzania psów, to niestety nie można tego miejsca polecić psiarzom.

Dystans pieszy: 14,6 km