20.04.2016 środa
6:40 mamy pociąg do Zawiercia, trafił nam się wagon bezprzedziałowy, to jest chyba najlepsza opcja dla podróżujących z psem, przynajmniej moim i Amber zdaniem :)
Z Zawiercia jedziemy busikiem do Pilicy, gdzie rozpoczniemy naszą wędrówkę.
Amber dorobiła się swojego własnego "plecaczka" :D
Ryneczek w Pilicy
Początkowo mamy problem z namierzeniem szlaku, mieszkańcy nawet nie wiedzą, że takowy przechodzi przez ich miejscowość ! Na szczęście znalazłam go dość szybko, więc nie straciłyśmy za dużo czasu (jakże cennego czasu na takich wyprawach ). Amber jak zwykle poznała psich znajomych .
"Straszek"
"Smrodek" i Amber
Obrzeża Pilicy i piękne zielone widoczki :)
Pierwsze wzniesienie za nami, nie ma to jak dobra rozgrzewka od samego początku.
Już widać w oddali zamek
Zamek "Pilcza" w Smoleniu XVI w
Moim zdaniem jest to najpiękniejszy zamek na szlaku w południowej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Najchętniej bym tam została nieco dłużej, niestety jeszcze długa droga przed nami więc nie ma co się rozczulać :) Ruszamy dalej.
Kolejny przystanek Jaskinia Biśnik, tuż za górami Zegarowymi.
Amber, gdzie teraz ?
Swoją drogą Amber ma nosa do szlaków :) Zawsze idzie pierwsza i zawsze wybiera dobrą drogę, dosłownie jakby znała się na oznaczeniach :P
Podczas naszej wędrówki, mamy dosłownie wszystkie możliwe pory roku, jak również opady.
Słońce, chmury, deszcz, grad istny cyrk ...
Kapliczka w Bydlinie
Ruiny zamku w Bydlinie XIV w(niestety dużo z niego nie zostało)
Szczęśliwy pies!
Bydlin-w poszukiwaniu noclegu....
Okazuje się, ze znalezienie noclegu w tej miejscowości wcale nie będzie takie proste !
Szukam pomocy w sklepie spożywczym, tam z pewnością będą coś wiedzieli :)
Intuicja mnie nie zmyliła, pewien miły Pan postanowił obdzwonić swoich znajomych w poszukiwaniu dla nas konta do spania. Coś się znalazło, niestety jakieś 4 km od Bydlina, Pan zaproponował że nas podwiezie, oczywiście z ogromną radością korzystamy z tej propozycji.
Trafiamy do miłego miejsca, z gigantycznym ogrodem i porządnymi pokojami, czyli jesteśmy zadowoleni :) Teraz czas na relaks na ławeczce w ogródku z wystawioną buźką do słoneczka.
Przeszliśmy 20 km
21.04.2016 czwartek
Opuszczamy Bydlin i ruszamy w kierunku miejscowości Rabsztyn, pogoda jak nigdy wyjątkowo nam dopisuje, nic tylko korzystać.
Śliczne mini rondko w miejscowości Golczowice, gdzie ponownie zbłądziłyśmy.
Zamiast skręcić w prawo, poszłyśmy prosto, za to znalazłyśmy miejsce w którym zaczyna się Park Krajobrazowy Orlich Gniazd
Czas na przerwę obiadową, idealnie mała polanka pośrodku lasu.
Przechodzimy przez kolejną miejscowość Jaroszowiec Olkuski
Kolejna przerwa, trudno byłoby przejść obok tak uroczej polanki i przynajmniej na chwilkę nie przysiąść :)
Dotarli!
Zamek w Rabsztynie XIV w
Oczywiście nieczynny poza sezonem
W Rabsztynie bezproblemowo znaleźliśmy nocleg, wystarczyło tylko zejść ze wzniesienia na którym znajduje się zamek i mamy hostel.
22 km
22.04.2016 piątek
Sułaszowa
Zakochałam się !!!!! Cudowna chatka, zapierająca dech w piersiach zieleń a wokół kózki i kurki....
CUUUDOWNIE
Trasa z Rabsztyna do Sułaszowej prowadzi przez niezwykle urokliwe lasy i pola, nic tylko napawać się tymi widokami.
Mamy nocleg.
Pokonaliśmy tylko 19 km, a czuje się jakby ich było 40 :P
23.04.2016 sobota
Sułaszowa Druga bo o tą dokładnie miejscowość chodzi, jest to jak dla mnie "miasto w skałach", że tez Ci ludzie się nie boją że te skały kiedyś zaczną się wykruszać, mogą uszkodzić czyiś dom ? Nie wiem pewnie tylko ja bym miała takie obawy, ta moja wyobraźnia :P
No nic lecimy dalej do Pieskowej Skały.
Zamek w Pieskowej Skale XIVw
Orzeźwiająca kąpiel ! Oj bardzo orzeźwiająca !
Wkraczamy na teren Ojcowskiego Parku Narodowego.
Zamek w Ojcowie XIV w
Krakowska Brama
Ale o co chodzi ?
Kolejny kumpel-amant
Dochodzimy do miejscowości Giebułtów, myślałam ze znajdziemy tu jakieś miejsce do spania, niestety myliłam się. Okazuje się, że musimy przejść jeszcze dodatkowe ok. 3 km do hotelu Jurajskiego.
Na nic to się zdało ! W hotelu Jurajskim nie akceptują zwierząt, trzeba przejść kolejne 2 km do hotelu Park, na szczęście tam nie ma ograniczeń dla podróżnych z czworonogami. Teraz czas na zasłużony odpoczynek :)
ok 30 km
24.04.2016 niedziela
W związku z wczorajszymi poszukiwaniami noclegu nadrobiliśmy kilka dodatkowych kilometrów, które dziś ponownie trzeba przejść. Takim sposobem znowu mijamy kościół w Giebułtowie.
Kraków przywitał nas ulewą, także nie ma co się tu długo kręcić, tylko szybko znaleźć dworzec i wracać do domu.
dystans ok 14 km
W mojej ocenie Szlak Orlich Gniazd wart jest przejścia przynajmniej raz w życiu. Jednak o wiele bardziej urozmaicony i w gruncie rzeczy ciekawszy teren to część północna (przynajmniej w moim odczuciu).























































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz