środa, 29 lipca 2015

Nasze pierwsze wakacje!

Pierwsze wakacje z Amber!
Pierwsze wakacje z psem ... to wszystko zweryfikowało !
Okazało się, że wyjazd z psem wiąże się z pewnymi utrudnieniami zwłaszcza jeżeli wcześniej nie zarezerwowało się miejsca noclegowego :) Kiedyś nie było problemu ze znalezieniem noclegu, niestety z psem ludzie już tak chętnie nie przyjmują i żeby uniknąć spania w baraku bez prądu ( tak kilka nocy spędziliśmy w Pobierowie) lepiej jednak wcześniej coś zarezerwować :) Choć i to nie zawsze daje nam 100% pewności, przekonaliśmy się o tym w miejscowości Stegna. Mimo wcześniejszych telefonicznych ustaleń (między innymi co do ceny i wielkości psa !)pan po naszym przyjeździe chciał sobie więcej zarobić w związku z poprawiającą się (w końcu !) pogodą. Oczywiście nie wyraziłam zgody na nowe warunki i z uniesioną brodą postanowiłam znaleźć coś innego, co z tego że nigdzie nie ma miejsc ! najwyżej będziemy znowu spać w baraku :P
Dobrze udało się trafiliśmy na tzw. pokój pracowniczy, nawet bardzo przytulny z możliwością wyjścia na ogródek czy swobodnego puszczenia psa , za grosze w porównaniu z panującymi cenami w nadmorskich kurortach ! ale ... no właśnie było pewne ale :D Brak prysznica, jedyne na co mogliśmy liczyć to mały zlew i miska! Na całe szczęście przy plaży był Camping, tam tez korzystaliśmy z prysznica :)
ok to by było tyle na początek teraz może kilka zdjęć.
Pierwsza miejscowość w której się zatrzymaliśmy to Szeroki-Bór. Jest to maleńka mieścina w której praktycznie nic nie ma prócz boru :) Dopiero w pobliskiej miejscowości Wiartel znajdziemy jakieś sklepy czy knajpki. Niedaleko Szerokiego-Boru znajdują się dwa przepiękne jeziora, niegdyś znane tylko miejscowym z czasem niestety coraz więcej osób poznało leśną ścieżkę prowadzącą do tego cudownego miejsca przez co moim zdaniem trochę traci na swej tajemniczości.


Hartowiec i okolice na ten etap podróży zarezerwowaliśmy sobie tydzień, to było jedyne miejsce w którym mieliśmy wykupiony jeszcze przed wyjazdem nocleg. Własny drewniany domek z małym tarasem, prysznic, umywalka i toaleta :) Obiadki, śniadanka i kolacyjki z widokiem na jezioro ehhh i nikomu nie przeszkadza pies, zostajemy tu na zawsze.
Błogie lenistwo połączone ze zwiedzaniem to jest to !


-Opuszczamy tereny mazurskie, teraz czas na morze, piękne polskie morze-
Pobierowo jako miejscowość nie jest złe, ciągnąca się w nieskończoność promenada zapełniona różnego typu knajpkami i sklepikami, życie nocne tu kwitnie :) Jednak jeśli chodzi o plażę to niestety w moim odczuciu nie jest jakaś specjalnie wyjątkowa(do takich należy plaża w Międzyzdrojach). Natomiast na plaży w Pobierowo możemy spotkać lisy, jeden próbował nawet poderwać Amber ale dobra psina z niej i się nie poddała lisiemu urokowi :)
Mały kolaż zdjęć z Pobierowa i okolic: Kamień Pomorski, Dziwnów, Trzęsacz.

W drodze do kolejnego punktu docelowego tj. półwyspu helskiego postanowiliśmy odwiedzić jeszcze Osłonino.
Dobrze ruszamy dalej, czas nas goni a jeszcze trzeba znaleźć jakiś nocleg na Helu.
Oczywiście znaleźć nocleg na Helu z psem to wcale nie jest taka prosta sprawa, choć przyznam szczerze nie wiem czym się wszyscy tak zachwycają. Chyba, ze turystów przyciąga w to miejsce przeszłość historyczna, tak może własnie o to chodzi. Ogólnie dostać się na Hel czy z niego wyjechać w ciągu dnia to nie lada wyzwanie, niekończące się sznurki samochodów to musi być prawdziwa trauma dla mieszkańców półwyspu. Robi się ciemno a nadzieje na znalezienie jakiegoś lokum a minuty na minute stają się mnie realne, w końcu zaczepia nas jakiś "naganiacz" prowadzi do bloku, miałam stracha.
Otwiera nam starsza kobitka, widać że sporo w życiu hmmm wypiła, zresztą teraz tez jej oddech wskazuje na spożycie. Nie chce nas do siebie przyjąć bo ma psa, bo pewnie się pogryzą, itd. w miedzy czasie poleciało kilka niecenzuralnych określeń w kierunku "naganiacza" ale ten nie daje za wygraną, zależy mu na działce za przyprowadzenie turystów:) Po kilkunastu minutach kobitka wyraża zgodę! Masz ci los żeby człowiek był zmuszony do żebrania o nocleg, co to się dzieje ! :)

Na zdjęciu Amber z Dodą, sunią właścicielki mieszkania. Jak widać wcale się nie pogryzły wręcz przeciwnie Doda lubiła spędzać z nami czas :)
Udało się załatwić nocleg uffff to teraz można iść na spacer, zwiedzać i korzystać z morskiego powietrza.






Plaża piękna tak to jest duży plus tej miejscowości, jednak w mojej pamięci chyba najbardziej utkwiła właścicielka mieszkania w którym się zatrzymaliśmy, to była tragedia nigdy więcej mieszkania z właścicielem zwłaszcza takim już wolę brudne baraki bez prądu :) tam przynajmniej nikt mnie nie budzi po nocy :P, chyba że jakiś dziki zwierz.
Kolejny przystanek Stegna, to w Stegnie mieszkaliśmy w pracowniczym pokoiku :) o niebo lepszym niż poprzednia kwatera, tutaj odżyłam.
Dużym minusem Stegny jest ogromna odległość z miasta do morza, codziennie pokonywaliśmy kawał drogi żeby dotrzeć na plażę a następnie z miej wrócić (ok 40 minut w jedną stronę). W związku z odległością postanowiliśmy rano zabierać wszystko co nam będzie potrzebne przez cały dzień i tak do pokoiku wracaliśmy dopiero wieczorem. Cały dzień spędzony na plaży.... Uwielbiam morze, a Amber uwielbia kopać dołeczki w piasku :)

!!!!TO BYŁY PIĘKNE WAKACJE!!!!

1 komentarz:

  1. Serwis to gwarancja wielu ciekawych informacji. Przed wyjazdem na mój urlop wiele razy odwiedzałem tę stronę. Warto sprawdzić!

    OdpowiedzUsuń