poniedziałek, 30 stycznia 2017

Mini wycieczka. Zalew Bardowskiego (Warszawa)

Zima, zima, zima i jeszcze raz zima. Nie jest to z pewnością moja ulubiona pora roku, nie lubię zimna. Najlepiej zakopać się pod ciepłą pierzynką z ciekawą książką i przeczekać te chłodne miesiące :) Jednak odkąd w moim życiu pojawiła się Amber, musiałam troszkę zweryfikować swoje myślenie i nastawienie co do zimy. W końcu jej chłód i ponura pogoda wcale nie przeszkadza, spacer to podstawa, a zwłaszcza długi spacer w miejscu którego jeszcze nie zna i może w pełni nasycić swoje zmysły. W związku z powyższym staram się wynajdywać coraz to nowsze miejsca na nasze mini wycieczki. Tym razem padło na Zalew Bardowskiego.




O tej porze roku Zalew jest zamarznięty, jednak i tak warto było odwiedzić to miejsce, zwłaszcza że pogoda wyjątkowo nam dopisała. Mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo oblegana jest ta plaża w sezonie letnim, zima ma jednak też swoje plusy- brak tłumów :)


Amber z ogromną lubością łapie ciepłe promienie słoneczne, w końcu ostatnio jest tak mało słonecznych dni.

Dalej kierujemy się śladami dawnej bocznicy kolejowej, Amber jest zachwycona rozmaitością zapachów w nowym dla niej miejscu.







Wracamy jeszcze na chwilkę nad Zalew, teraz czas na odrobinkę przyjemności dla nas :)


 Dzieckiem być ....


Dla tych aktywnie spędzających swój wolny czas, ścianka wspinaczkowa.
  Przechodzimy przez mostek na drugą stronę Kanału Bródnowskiego, by zakończyć naszą wycieczkę jeszcze jedną przyjemnością czyli spacerkiem po terenie leśnym.









Mimo przerażająco przeszywającego chłodu, spacer uważam za udany !