poniedziałek, 4 maja 2020

Zdobywamy kolejne szczyty należące do KGP (Chełmiec, Borowa, Waligóra, Skopiec, Ślęża) Jedlina-Zdrój

 


04.05.2020

Jedziemy do miejscowości Jedlina-Zdrój, gdzie udało nam się znaleźć super "kwaterę" wielkości naszego mieszkania :) Jak zwykle po długiej podróży, jedyne na co mamy jeszcze czas to zwiedzanie miejscowości, w której się chwilowo "osiedlamy" :)










Jesteśmy jedynymi spacerowiczami w tej zdrojowej miejscowości, co prawda nie lubimy dzikich tłumów jednak te pustki są delikatnie rzecz ujmując przerażające.










05.05.2020


Poranek przywitał nas gradem, z lekką dozą niepewności ruszamy na dalsze zwiedzanie Jedliny.















Po południu jedziemy do Głuszycy Górnej zobaczyć Kamieniołom Kamyki- uważam, że to powinien być obowiązkowy punkt wycieczki każdego, kto porusza się po tych okolicach. Cudowne miejsce.




































ok. 13 km


06.05.2020

Jedziemy do miejscowości Boguszów-Gorce, skąd zielonym szlakiem podążamy na Chełmiec (851 m n.p.m. Góry Wałbrzyskie). wzdłuż trasy prowadzi Droga Krzyżowa Górniczego Trudu.

Wejście na szczyt zajęło nam około godziny, trasa jest bardzo prosta, jedyny problem jaki napotkaliśmy to przenikliwe zimno. My rozgrzaliśmy się idąc, jednak najbardziej obawialiśmy się o córkę, na szczęście mieliśmy w samochodzie dodatkową kurtkę i koc :)



























Korzystając z czasu i pozytywnej energii :) odwiedzamy jeszcze miejscowość Szczawno-Zdrój.
































Na zakończenie Zamek Książ w Wałbrzychu.

l



















ok. 19 km


07.05.2020


Czas na Borową Górę (853 m n.p.m. Góry Wałbrzyskie) -drugi (a raczej pierwszy, według najnowszych pomiarów) najwyższy szczyt gór Wałbrzyskich. Chełmiec uważany jest na najwyższy, jednak Borowa Góra jest wyższa.

Ja z Amber weszłam czerwonym szlakiem, mąż z córką szlakiem czarnym (łatwiejszym).

Wracaliśmy szlakiem czarnym, który moim zdaniem jest ciekawszy dla oka.



















































Spod schroniska Andrzejówka ruszamy na nasz kolejny szczyt- Waligóra (936 m n.p.m. Góry Kamienne). Wydawało mi się, że to będzie kolejny prosty i szybki szlak na naszym koncie, jednak taki nie był :) To pierwszy szczyt, który przyszło mi zdobyć bez męża u boku. Ze względu na dość strome podejście zdecydowaliśmy, że nie będziemy wchodzić na szczyt z córką na plecach. W związku z powyższym wchodziliśmy w dwóch turach, na pierwszy ogień poszłam ja i Amber, a póżniej mąż :)
To był drugi szczyt na moim koncie, którego się bałam (pierwszym była Lackowa- wdrapywałam się na nią będąc w ciąży, co jeszcze bardziej mnie zestresowało)
ale wracając do Waligóry, wejście na szczyt powinno zając 15 minut, mi zajęło 20 :) dosłownie czołgam się pod górę, bardzo mocno uwydatnił się mój lęk wysokości :) ale dałam radę, satysfakcja była ogromna !


































ok. 9,5 km


08.05.2020

Rano skorzystaliśmy troszkę z życzliwości i ogromnej gościnności właścicieli naszej kwatery,

 relaksik na podwórku w rozleniwiającym słoneczku :) 




Jedziemy do miejscowości Komarno, skąd niebieskim szlakiem ruszamy na szczyt Skopiec ( 724 m n.p.m. Góry Kaczawskie, Sudety Zachodnie)

Jest to jeden z tych banalnie prostych szczytów do zdobycia w ramach "niedzielnego spacerku" :)




























Po drodze zaliczamy szczyt Baraniec (723 m n.p.m.)





















Wykończona Amber

ok. 5 km


09.05.2020

Ostatnim szczytem podczas naszego majowego wyjazdu jest Ślęża (717,5 m n.p.m. Masyw Ślęży)

Jak dla mnie najgorszy szczyt na naszej liście ze względu na tłumy turystów 

(czuliśmy się tam jak w centrum handlowym podczas wyprzedaży :))  Ciężko było znaleźć skrawek wolnej przestrzeni na zjedzenie kanapek. Oczywiście gdyby nie tłumy ludzi, to droga na szczyt byłaby naprawdę przyjemna dla oka i co ważne przyjemna dla mniej wprawionych wspinaczy :)



















Na koniec zaliczyliśmy jeszcze zaporę w Zagórzu Śląskim oraz jezioro Bystrzyckie z zamkiem Grodno.











































 


ok. 14,5 km


Takim o to sposobem na naszej liście zostały już tylko trzy szczyty do zdobycia: Tarnica, Babia Góra i Rysy. Co do tych ostatnich to pewnie troszkę sobie poczekają :) natomiast Tarnica i Babia już od dawna jest w planach, tylko zawsze coś..... :)